Wszystkim znana, każdy robi ją inaczej- pieczeń rzymska. Ja postawiłam na bardziej tłustą wersję z chrupiącą skórką z boczku. Przepis sam w sobie jest bardzo prosty, samo pieczenie trwa ok 1 h.
Składniki:
- pół kg mięsa mielonego,
- 3 ugotowane jajka,
- 1 opakowanie plastrów parzonego boczku,
- 1 jajko (dodatkowo, nieugotowane),
- szklanka bułki tartej,
- cebula,
- 50 g smalcu,
- łyżka musztardy (może być sarepska, francuska, hiszpańska) ;),
- sól, pieprz, kmin rzymski (jak to lubi), papryka, curry w proszku, tymianek.
Piekarnik nastawiamy na temperaturę 180 stopni.
Mięso mieszamy z bułką tartą, jajkiem i przyprawami. Cebulę lekko podsmażamy, pokrojoną w drobną kostkę i dodajemy to mięsa. Wszystko razem mieszamy i dodajemy musztardę. Smalcem smarujemy naczynie żaroodporne. Następnie układamy spód z mięsa na szerokość ok. 15 cm w najszerszym miejscu i formujemy tak, że w ku końcu nasza pieczeń jest węższa. Następnie układamy przez środek, jeden za drugim jajka (całe)! Całość dokładnie przykrywamy resztą mięsa. Plastry boczku układamy na górze pieczenie ściśle, jeden obok drugiego- układamy wszerz. Najlepiej jak każdy kawałek delikatnie włożymy pod pieczeń z jednej i drugiej strony.
Wstawiamy do piekarnika na ok. 1 h. Ważne jest, aby boczek dokładnie przylegał do pieczeni, bo w piekarniku zacznie się odginać.
Można podać do obiadu na ciepło, jak i na kanapki na zimno!
Smacznego!